Radość, smutek, łzy i śmiech: kwietnia 2012

Troszeczkę o mnie

Jest taki chłopak, który kiedyś (jakieś 2 lata temu) w ogóle mnie nie interesował. Wtedy czasami spotykaliśmy się wraz z innymi znajomymi. Nie zwracałam na niego uwagi. Później(jakiś rok temu) sytuacja się zmieniła, już się nie spotykamy w takich okolicznościach. Ale chodzimy razem do klasy, więc się widujemy. Od jakichś 8 miesięcy, po wakacjach zauważyłam, że jest dla mnie jakiś miły i ogólnie inaczej się zachowuje. Patrzy na mnie na lekcjach, ale jak zobaczy, że widzę to zazwyczaj odwraca wzrok, przepuszcza w drzwiach, pyta o jakieś głupoty (np. na której stronie mamy otworzyć książkę, mimo że nauczyciel przed chwilą o tym mówił itp.) jak przechodzi obok mnie to np. ‘’przypadkowo’’ dotyka mnie . Ogólnie jeśli jest taka możliwość to staje obok mnie czy coś tak, stara się być blisko mnie. Kiedyś nie zwracałam na to uwagi ale z czasem zauważyłam, że chyba coś jest na rzeczy. I jakoś tak z biegiem czasu zaczął mi się podobać, też na niego zerkam, ogólnie staram się delikatnie dać znać, że nie jest mi już obojętny. Zaczyna mi się podobać coraz bardziej. Mimo to nie mam 100% pewności, że on coś do mnie czuje, boję się odrzucenia i nie powiem mu pierwsza, że mi zależy .To pokrótce moja historia… ale to jest o wiele bardziej skomplikowane…